Ta zasiadka zapowiadała się obiecująco, ponieważ nastąpiło załamanie pogody. Gdy zajechałem na miejsce, nad wodą unosiła się klimatyczna mgła, wiatr wiał z zachodu, a barometr notował niskie ciśnienie - wszystko tak jak być powinno… Ale los okazał się przekorny i o ryby było niezmiernie ciężko.
Po rozbiciu obozowiska nadeszła pora na wytypowanie miejsca, gdzie wylądują zestawy. Postanow...
Kilka ostatnich zasiadek spędziłam na bardzo klimatycznej miejscówce. Jesienią to stanowisko staje się magiczne za sprawą przepięknych kolorów drzew i krzewów. Najlepiej wspominam dwie zasiadki, które opiszę.
Na pierwszą z nich udałam się chyba w najcieplejszym dniu tegorocznej jesieni. Temperatura grubo przekraczała 20 stopni. Tego dnia nie nastawiałam się na nic, ponieważ moim głównym cel...
Na ten wyjazd czekałam z niecierpliwością. Miało być to 10 dni totalnego chill out’u połączonego z prawdziwym, wyzwaniowym karpiowaniem. Nie wszystko poszło jednak po mojej myśli…
Wyjazd na Nekielkę planowaliśmy już dawno. Miał on charakter typowo koleżeńskiego wypadu w doborowym towarzystwie zdrowo zakręconych na punkcie karpiowania wędkarzy. Większa ekipa to również wspaniała atmosfer...
Każdego roku, gdy przychodzi wakacyjna pora, przygotowuje się na czas najlepszych karpiowych zasiadek. W tym roku nie było inaczej. Jedną z wędkarskich wypraw, na którą czekam cały rok, jest ta na Gosławicach.
Zbiornika nie trzeba przedstawiać, gdyż rozbudza ono wyobraźnie każdego, kto choć raz miał okazję tam być. Populacja dużych karpi, ale również cała infrastruktura łowiska sprawia,...
Kilka dni temu spędziłam udaną zasiadkę wraz z moją rodziną. Wyjazd był planowany już jakiś czas, ale zawsze coś komuś wyskakiwało, jednak w końcu się udało.
Po przyjeździe nad wodę okazało się, że większość stanowisk było już zajętych. Wybór padł na najpłytszą część zbiornika. Po rozłożeniu stanowiska przyszedł czas na przygotowanie zanęty. Głównym składnikiem była kukurydza oraz orzech ty...
Siemanko. Po raz kolejny wybrałem się z tatą na zasiadkę karpiową, tym razem 6-dniową, na moje ulubione łowisko Pożwirowisko. Nie była to prosta wyprawa, bo ryby kompletnie nie chciały współpracować. Uparcie jednak dążyłem do sukcesu i choć z trudem, udało się spotkać z kilkoma mieszkańcami tej wody.
Na łowisko przyjechaliśmy w sobotę. Po wybraniu stanowiska postanowiłem łowić z wywózki...