Prawie dwa lata temu kolega zaproponował mi wyjazd na nieznaną wodę. Był to kilkuhektarowy zbiornik, pełen lilii i wodnych zaczepów. Co ciekawe, ta woda ponad 20 lat nie widziała żadnego wędkarza! Zero informacji o jakichkolwiek rybach. Postanowiliśmy więc, poświęcić się tej wodzie i zobaczyć czy pływają tu jakieś karpiszony.
Spędziliśmy sporo czasu na wyszukaniu możliwych stołówek kar...
W tym sezonie sporo czasu spędzamy z żoną nad wodą, także i teraz przerwa między zasiadkami długo nie trwała. Tym razem postanowiliśmy wybrać się na dziką wodę. Choć wieści znad wody nie napawały optymizmem, bo wędkarze narzekali na słabe brania, to jednak zdecydowaliśmy ostatni weekend lipca spędzić na łowisku.
Zaraz po pracy spakowaliśmy auto i kilka minut później dotarliśmy nad wodę,...
Praca i obowiązki nie pozwalają mi na długie zasiadki, a że sezon karpiowy powoli zaczyna chylić się ku końcowi, staram się każdą wolną chwilę spędzać nad wodą, by jeszcze przed zimą nasycić się możliwością łowienia.
Dlatego często moje wyprawy trwają dokładnie 24h. Podobnie było na ostatnim wyjeździe, gdzie łowiłem równo od 9.00 do 9.00. By zaoszczędzić czas wybrałem się na dzikie łowi...