Kolejna zasiadka i kolejny raz waftersy z serii SuperFeed Pure nas nie zawiodły. W dniu 25.04. wraz z żoną pojechaliśmy na kolejną naszą wiosenną zasiadkę. W prawdzie krótką bo kilkunastogodzinną, ale z braku czasu dobre i to.
Nad wodę dotarliśmy o 7 rano, a że zasiadka krótka, więc szybko przystąpiliśmy do sondowania łowiska. Po wysondowaniu i wybraniu miejscòwek, czas przygotować coś do nęcenia. Z racji tego, że woda jeszcze zimna postanowiłem, że nęcić będę punktowo niewielką ilością zanęty na zestaw. Do nęcenia użyłem niewielkiej ilości pokruszonych kulek z serii SuperFeed o smaku Kałamarnica Pomarańcza i dwóch rodzajów pelletòw: 10mm Czarny Halibut z serii Carp Food i 6mm Kałamarnica Pomarańcza z serii SuperFeed. Całość zalałem PVA boosterem z serii SuperFeed o smaku Kałamarnica Pomarańcza.
Aby zwiększyć szansę na znalezienie ryby, wybrałem miejscówki w różnych rejonach zbiornika i na różnych głębokościach. Zestawy wywiozłem modelem zdalnie sterowanym, do którego wsypałem łopatkę wcześniej przygotowanej zanęty wraz z małym PVA z 6mm pelletem o smaku Kałamarnica Pomarańcza z serii SuperFeed. Na włos poszły sprawdzone na ostatniej zasiadce waftersy z serii SuperFeed Pure o smaku Live Citrus, Indiana Hot Spice i Squid Chili.
Na pierwsze branie nie musiałem zbyt długo czekać, bo kilka minut po wywózce w trakcie szykowania trzeciej wędki nastąpiło delikatne branie i powolny odjazd na zestawie z waftersem o smaku Indiana Hot Spice. Po podniesieniu wędziska poczułem spory opór i po emocjonującym holu ukazał się piękny karp. Waga nieznacznie przekraczała 15kg. Byliśmy bardzo zadowoleni, że już na samym początku udało się złowić pięknego wiosennego karpia. Jak się później okazało był to największy karp tej zasiadki.
Na kolejne branie długo czekać nie musieliśmy, bo po około godzinie nastąpił kolejny odjazd. Brania były dość regularne, do końca zasiadki udało mi się wypracować dziewięć brań plus jeden karp żony. Jak na tą porę roku to jest całkiem zadowalający wynik.
Jeśli chodzi o przynęty to na tej zasiadce zdecydowany prym wiódł Live Citrus, na którego złowiliśmy aż pięć karpi. Dwa udało się skusić na Indiana Hot Spice i dwa na Squid Chili.
Ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się wypracować tyle ryb w tak krótkim czasie. Rozochoceni dobrym wynikiem, z niecierpliwościa czekamy na kolejny wyjazd.
Pozdrawiamy
Małgorzata i Piotr Burno