KTO RANO WSTAJE TEN ŁOWI PIĘKNE KARPIE

KTO RANO WSTAJE TEN ŁOWI PIĘKNE KARPIE
Ładuję... 23 view(s)
KTO RANO WSTAJE TEN ŁOWI PIĘKNE KARPIE

W ostatnich dniach zaczęła się prawdziwa wiosna - piękna pogoda, zieleń odżyła, aż chce się żyć. Stwierdziłam więc, że to najwyższy czas zapolować na coś większego. Próbowałam już wcześniej kilka razy swoich sił na otwartej wodzie, ale nie przynosiło to żadnych rezultatów.

Postanowiłam zmienić taktykę i poświęcić na testy jeden poranek. Plan był dosyć prosty. Miałam wstać o 4:30, a o 5 być już zameldowana na stanowisku, aby jak najszybciej umieścić zestawy w wodzie. Wiedziałam dokładnie, w którym miejscu chcę wędkować, w samym kącie zbiornika. Oba brzegi są porośnięte drzewami i krzewami, więc to było idealne miejsce na szybką akcję. 

Nie zostało nic innego, jak dzień wcześniej przygotować sobie wszystko. Zawiązałam nowe przypony, wymieniłam strzałówki, przygotowałam zanętę. Nie ukrywam, że rano nie było mi do śmiechu, gdy budzik zadzwonił tak wcześnie. Niewiele zabrakło, żebym go wyłączyła i poszła dalej spać. Wiedziałam jednak dobrze, że potem miałabym sama do siebie pretensje. Trzeba było zacisnąć zęby i zacząć się zbierać. 

Dojeżdżając nad wodę modliłam się, żeby to miejsce było wolne i na moje szczęście, tak się stało. Szybko rozłożyłam stanowisko i zmontowałam zestawy. Pierwszy z nich bazował na Chili Robin Red i ten zestaw postanowiłam dać na środek tej małej zatoczki. Na drugi zestaw założyłam Japońską Kałamarnicę, która miała być rzucona obok wiszącego drzewa. Oba zestawy zostały zasypane orzechem tygrysim, konopią, pelletem i połówkami kulek oraz zostały zalane Chili Robin Red. Udało się wszystko sprawnie zrobić. Nie zostało nic innego jak czekać... 

Wróciłam do auta, aby się ogrzać, bo poranki nadal są chłodne. Obserwując spławy karpi zastanawiałam się, czy któryś skusi się na moją przynętę. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk centralki, potężny odjazd, i to na zestawie pod drzewem. Już wiedziałam, że będą kłopoty. Dobiegłam do wędki i na szczęście ryba wystrzeliła na otwartą wodę, co mogło mi oszczędzić zaczepów, jednak mój spokój był tylko chwilowy. Karp szybko zmienił swój kierunek i płynął prosto na wystający z wody kołek. Nie udało mi się go zatrzymać i wszedł w zaczep. Postanowiłam dać mu luz na żyłce i czułam, że ryba dalej jest na haczyku, więc może samej jej uda się uwolnić i na szczęście tak się stało. Karp sam wyplątał się z zaczepu i pozostał na haczyku. Nie wierzyłam, że to się udało. 

Ryba w końcu znalazła się w moim podbieraku. Ten okaz był niesamowity, miał wspaniałe łuski i kolor. Co tu dużo mówić, to był po prostu piękny, zdrowy i silny karp, smakosz Japońskiej Kałamarnicy. 

Mój plan został wykonany w 100%. Zdecydowanie opłacało się wstać tak wcześnie, żeby złowić taki okaz! 

Pozdrawiam 

Martyna Wyrobek

Komentarze
Leave your comment
Your email address will not be published
Powered by Amasty Magento 2 Blog Extension
© 2020 Tandem Baits