BRYGADA RR ZNÓW W AKCJI

BRYGADA RR ZNÓW W AKCJI
Ładuję... 10 wyświetleń
BRYGADA RR ZNÓW W AKCJI

Jak co roku - Czechy, Nebasack i cztery doby łowienia. Zawsze nie możemy się doczekać tego wyjazdu, bo jest to trochę nasze osobiste święto karpiowania. Odrywamy się wtedy od pracy, zgiełku codzienności i w męskim towarzystwie skupiamy się jedynie na rybach.

Nebasack znamy już doskonale, jednak za każdym razem trochę nas zaskakuje. Zresztą wędkarstwo przecież nigdy nie jest przewidywalne. Czasami wszystko układa się wręcz książkowo, a karpie za nic nie chcą współpracować. 

I właśnie takie idealne warunki szykowały się na ten wyjazd. Trochę się obawialiśmy, że nieco za idealne. Bo wiecie jak to jest - człowiek się tu nastawia, że będzie się działo, a wraca się do domu o kiju i lżejszym o wór zanęty.

Tutaj kwestia ilości sypania została nieco rozwiązana przez Czechów i ich regulamin. Na Nebasack nie nęci się grubo. Maksymalnie można wrzucić do wody 3kg zanęty na dzień, wykluczając kukurydzę, konopie i orzecha tygrysiego. Postawiliśmy zatem na kulki Pure i pellet oraz rzepik.

Pogoda była wręcz wymarzona. Ciśnienie stabilne, w dzień ciepło, w nocy nieco chłodniej, ale ratowaliśmy się bluzami Softshell, które dawały nam odpowiedni komfort termiczny. W któryś dzień spadł nawet deszcz, ale zupełnie tego nie odczuliśmy. Ja miałem na sobie kangurkę, Ryba zdecydował się na rozpinaną bluzę. Obie okazały się świetne na pogodę i niepogodę.

Warunki idealne, ale co z rybami?

Na szczęście tym razem i te dopisały. Brania mieliśmy dość regularne i naprawdę można powiedzieć, że się wyłowiliśmy. Ja miałem więcej brań w nocy, Ryba standardowo w dzień. Karpie chyba już wyczuły, że on po prostu lubi sobie pospać.:) Naszymi przynętami były głównie waftersy z serii Pure, które spisywały się naprawdę dobrze. Testowaliśmy różne smaki i jak tylko karp pojawiał się w okolicach zestawu, zaraz schylał się po tę przynętę.

Między kolejnymi braniami, Ryba zabierał się za kucharzenie. I jak zawsze wychodziło mu to znakomicie. W przeciwieństwie do czeskiego nęcenia ryb, my z jedzeniem polecieliśmy na grubo. A można by nawet rzec, że wykwintnie.:) Szparagi, sałatki, steki… - no przecież wędkarz najedzony, to wędkarz szczęśliwy, a przynajmniej z pełnymi siłami, gotowy na walkę życia. 

W tym wypadku akurat szczęśliwi byliśmy w pełni, bo karpie były naprawdę aktywne. Koniec końców udało nam się złowić 25 pięknych ryb w przedziale do 20kg+. Ta największa tym razem przypadła Rybie, który wyciągnął przepięknego pełnołuskiego karpia o wadze ponad 20kg. Mój największy okaz miał 18kg i cieszył mnie równie mocno. Tak naprawdę na takim wyjeździe nie liczy się, kto złowił piękniejszego czy większego karpia. Podczas holu kibicujemy sobie i wspieramy się, jak tylko możemy. Wędkowanie w przyjacielskiej atmosferze, z zaufanym kompanem u boku, jest ważniejsze niż same ryby.

Oprócz karpi, udało mi się wyholować pięknego 10kg jesiotra, który dał mi nieco popalić podczas holu. Ryba natomiast miał okazję poprosić złotą rybkę o spełnienie jego trzech życzeń. Na jego kiju pojawił się bowiem prawdziwie złoty, prześliczny karp pełnołuski, który dosłownie wyglądał jak z bajki. Nie chciał zdradzić, co sobie życzył podczas wypuszczania, ale żyję nadzieją, że pochwali się tym, jak tylko spełnią mu się te marzenia.

Wyjazd minął nam bardzo szybko i trzeba było zbierać się do domu. Wracaliśmy bardzo usatysfajnowani, wyłowieni i najedzeni do syta.:) W podsumowaniu jednak musimy zahaczyć o dwie rzeczy, które ułatwiały nam życie na tym wyjeździe. 

  • Po pierwsze seria Pure, która spisywała się po prostu znakomicie. W zasadzie nie używaliśmy niczego innego, tylko produktów z tej serii. 
  • Po drugie nowe bluzy Softshell, które dbały o nasz komfort na tej zasiadce. Naprawdę są to świetne ubrania, perfekcyjnie uszyte i bardzo wygodne. Spełniają swoją funkcję w każdym calu, więc bardzo serdecznie polecamy je każdemu.

Nasz czeski sen się skończył i czas zacząć żyć kolejnymi wyjazdami. Mamy nadzieję, że będą równie udane jak ten. Trzymajcie kciuki i do zobaczenia.

Pozdrawiamy

Robert Skrętkowicz i Robert “Ryba” Rybczyński

Komentarze
Zostaw swój komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany
© 2020 Tandem Baits