Witajcie. W drugiej połowie lipca, na zaproszenie mojego kolegi Łukasza, miałem okazję spędzić kilka dni na wodzie, którą z kilku względów darzę sentymentem. Przyznam szczerze, że ucieszyłem się na taki spontaniczny wyjazd, gdyż wiedziałem, że przy fajnym odpoczynku można zmierzyć się z naprawdę okazałymi rybami.
Moja taktyka na tę zasiadkę była prosta. Postawiłem na nęcenie dużą ilością ziarna, gdyż wiedziałem, że populacja amurów w tym zbiorniku jest bardzo duża. Mix ziaren, którego używałem, składał się z kukurydzy, rzepiku, gryki, konopi oraz pszenicy. Całość zalałem Boosterem CSL o smaku Doskonałej Truskawki.
Jeśli chodzi o przynęty, najczęściej na włos leciały dwa ziarnka kukurydzy wraz z Mini Pop Up Truskawka Kremowa, bałwanek złożony z Boosted Hookersa i Perfection Pop Up (obydwa o smaku Japońskiej Kałamarnicy) oraz pojedynczy Pop Up 16 mm z serii Fluo Pop Up o smaku Robin Fruit założony na wyważonym Multi Rigu.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Na macie systematycznie pojawiały się amury oraz co jakiś czas karpie z przedziału „młodzieżowego”. W sumie udało mi się złowić 9 ryb, co jest wynikiem bardzo dobrym, jednak największego azjatę po 25 minutowym holu straciłem przy podbieraku… Tak wiem największe się traci, jednak ten amur przed spinką wyłożył się na tafli wody, więc doskonale można było zobaczyć jego rozmiary. No nic. tak czasem bywa… Dla mnie jest to motywacja, żeby po raz kolejny tam wrócić i spróbować przechytrzyć tego „kolegę”.
Połowa roku powoli mija, sezon z zasiadki na zasiadkę rozkręca się coraz bardziej, a przede mną najważniejsze wypady tego sezonu. Zobaczymy, co tym razem przyniesie mi los.
Trzymajcie się i do zobaczenia nad wodą :)
Mateusz Mazur