GORĄCA ZASIADKA

GORĄCA ZASIADKA
Ładuję... 3 wyświetleń
GORĄCA ZASIADKA

Długi czerwcowy weekend postanowiłem spędzić nad wodą. Miała to być pierwsza zasiadka w tym roku, którą spędzę w towarzystwie syna. Kilka dni przed wyjazdem nie zapowiadało się zbyt ciekawie ze względu na szalejącą falę upałów. Mimo to postanowiliśmy podjąć rękawice i w czwartek około południa zameldowaliśmy się nad wodą. 

Po mozolnym i długim ze względu na wysoką temperaturę rozbiciu obozu, wypłynęliśmy na wodę i zabraliśmy się za robotę. Zważywszy, że znajdowaliśmy się nad dobrze znaną mi wodą postanowiłem, że będziemy obławiać moje ulubione miejscówki. Po szybkim rekonesansie na wodzie, przyszedł czas na przygotowanie ''jedzonka'' dla naszych milusińskich. Wspólnie z synem postanowiliśmy na tej zasiadce nęcić i łowić tylko na słodko. I tak na pierwszej miejscówce na otwarcie do wody około kilograma mieszanki kulek i pelletu z serii Carp Food Dojrzała Morwa, na drugiej zaś posłałem mój killer na tej wodzie Ananasowy Sok również z serii Carp Food. Na włos założyliśmy Carp Food Perfection Hookers o tych samych smakach podbite połówką pop-up z serii SuperFeed o zapachu Chili & Robin Red. 

Niestety wysoka temperatura i niedawno odbyte tarło sprawiły, że karpie nie miały ochoty z nami współpracować. I tak pierwsze dwie doby minęły nam na łapaniu czerwcowej opalenizny. Mimo braku brań postanowiłem nie zmieniać wcześniej ustalonej taktyki i miejscówek, licząc na to, że w końcu karpie zaczną żerować i postanowią odwiedzić naszą stołówkę. W sobotę w godzinach popołudniowych zauważyłem kilka spławów i aktywność ryb w okolicy naszych miejscówek. Około godziny dwudziestej przewieźliśmy nasze zestawy i dosypaliśmy trochę świeżego towaru, licząc na to, że ostatnia noc przyniesie w końcu jakieś brania. Po skończeniu wywózek i zjedzeniu kolacji, udaliśmy się na zasłużony odpoczynek. Około godziny 21.00 nastąpiło tak długo wyczekiwane przez nas branie. 

Po krótkim i emocjonującym holu pierwszy siedmiokilogramowy karp wylądował w podbieraku. W trakcie ponownego wywożenia zestawu zauważyłem, że karpie ewidentnie wpłynęły w zanęcone miejscówki i kolejne brania były tylko kwestią czasu. I tak też się stało, gdyż do rana udało się wypracować cztery brania i wszystkie karpie położyć na macie. 

Ta piękna, ostatnia noc była nagrodą konsekwentnego trzymania się obranej na początku zasiadki taktyki i zaufania do haczyków oraz materiałów przyponowych firmy Tandem Baits, dzięki którym wszystkie ryby były perfekcyjnie zapięte. 

Pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą 

Bartosz Szmyt KKTB

Komentarze
Zostaw swój komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany
© 2020 Tandem Baits