Tuż po tym, kiedy fala upałów odpuściła i karpie stały się bardziej aktywne, postanowiłem wybrać się na kolejną zasiadkę. Nad wodą zameldowałem się w piątek późnym popołudniem i od razu zabrałem się za rozbicie obozu i wytypowanie miejscówek.
Gdy obozowisko było już gotowe, przyszedł czas na nęcenie i wywiezienie zestawów. Czytaj dalej