Jedna z moich ostatnich zasiadek w tym sezonie obdarowała mnie pięknym karpiem pełnołuskim...
Najpierw opowiem jednak nieco o moim sposobie łowienia na zaporówce, która znajduje się nieopodal mojego domu. Czytaj dalej
Jedna z moich ostatnich zasiadek w tym sezonie obdarowała mnie pięknym karpiem pełnołuskim...
Najpierw opowiem jednak nieco o moim sposobie łowienia na zaporówce, która znajduje się nieopodal mojego domu. Czytaj dalej
Jesień to pora, którą uwielbiam najbardziej, również pod względem wędkowania. Ostatnią, właśnie jesienną nockę spędziłem na fajnym łowisku, na które zawsze z chęcią wracam.
Chciałem skutecznie połowić, więc obrałem prosty plan - łowienie selektywne, pojedyncza kula i worek PVA. Zestawy uzbroiłem w Robin Red, na jednym z nich znalazła się kulka tonąca SuperFeed Boilies Chilli Robin Red 18 mm, a na drugim SuperFeed Fluo Mini POP UP 12mm Chilli Robin Red. Czytaj dalej
Wędkarskim bohaterem ostatnich dni stał się Przemysław Mrozowski i jego ważący 34,6kg karp gigant, złowiony z jeziora Miłoszewskiego. Rybę uznano nowym rekordem tego łowiska.
Historia złowienia tej pięknej ryby jest jednak niebanalna. Jak się okazało, Przemek wyholował ją na przynętę Tandem Baits, która przeleżała w jego pudełku aż 10 lat! Nie mogliśmy się powstrzymać i zapytaliśmy szczęśliwego łowcę o to, jak kulka znalazła się na jego zestawie. Czytaj dalej
Wrzesień to czas, kiedy karpie dostają pierwsze bodźce zbliżającej się chłodniejszej pogody. Stąd ich apetyt zaczyna diabelsko rosnąć. Każdy z Was, kto już trochę „bawi się w te klocki”, ma tego świadomość. My także to wiemy, dlatego rozochoceni, ruszyliśmy na podbój czeskich karpi.
Mieliśmy wraz z Pawłem rezerwację nowej, czeskiej, mało znanej wody już w tamtym roku, ale wyjazd do Chorwacji okazał się atrakcyjniejszy. Rezerwacja została przełożona na ten rok i nie ukrywam, że od początku miałem mieszane nastawienie do tej zasiadki. 500 km dojazdu, w jakimś stopniu bariera językowa i najgorsze, co okazało się po czasie, to przeprawa na stanowisko pontonem, ponieważ część stanowisk była bez drogi dojazdowej. Czytaj dalej
Wspólnie z Kryspinem wybraliśmy się do Czech na trzydniową zasiadkę. Jadąc tam, byliśmy bardzo podekscytowani, ponieważ wszystko układało się po naszej myśli.
Na miejscu pojawiliśmy się o godzinie 12.00. Przywitaliśmy się z opiekunem łowiska i szybko udaliśmy się zająć miejscówki. Po wyjściu z auta naszą uwagę przykuł potężny spław na środku jeziora. Uśmiechnąłem się i powiedziałem do Kryspina, że będzie się działo... Czytaj dalej
Nadeszła jesień. Pomimo spadającej temperatury dla nas, karpiarzy, to najgorętszy okres w roku.
Po pierwsze, nasi wodni ulubieńcy szykują się na zimę, intensywnie pobierając pokarm, dzięki czemu właśnie teraz mamy dużą szansę na podwyższenie swych osobistych rekordów. Po drugie czujemy już presję, że w nieodległej przyszłości nadejdzie zakończenie sezonu. Czytaj dalej
W połowie października w końcu udało mi się wyrwać nad wodę. Już od początku miesiąca czułem w powietrzu coraz bardziej narastający klimat jesiennych zasiadek.
Nad wodą zameldowałem się z samego rana w deszczu. Siłą rzeczy w pierwszej kolejności zmuszony zostałem do rozłożenia namiotu i sprawnego ogarnięcia stanowiska. Jeszcze przed wyjazdem postanowiłem ograniczyć się do maksymalnie dwóch smaków i zrezygnować z drobnej frakcji w zanęcie. Czytaj dalej
Na zasiadkę wybrałem się jak zwykle spontanicznie. Zadzwoniłem tylko do kolegi i po szybkiej decyzji, jechaliśmy w pełnym rynsztunku na łowisko Podolsze.
Stanowiska, które zajęliśmy, pozwoliły nam obłowić głębszą, jak i płytszą cześć zbiornika. Stawiając na kulki Ananasowy Sok i Truskawkę, położyłem dwa zestawy tradycyjnie pod drugim brzegiem. Trzeci zestaw ulokowałem na 6,5 m w miejscu, gdzie cały czas spławiały się ryby. Czytaj dalej
Wędkuję ponad 20 lat głównie na dzikich zbiornikach, bo nie będę ukrywał, że właśnie takie łowiska najbardziej mnie interesują. Nie jest tam łatwo o rybę, ale za to każda wyciągnięta naprawdę bardzo cieszy.
W ostatnim czasie miałem okazję na takiej wodzie pobić swoje PB. Dzikus o wadze 22,1kg zagościł na mojej macie, ale nie tak zupełnie przypadkowo. Doświadczenie dało mi już parę lekcji, z których wyciągnąłem odpowiednie wnioski. Kilkoma z nich chciałbym się z Wami podzielić. Czytaj dalej
Planowaliśmy tę wyprawę z rocznym wyprzedzeniem. Nasz cel od początku był jasno określony - Słowenia i piękne kryształowe jezioro Bled.
Po zapoznaniu się z regulaminem łowienia na tej wodzie, dowiedziałem się, że można tam wędkować tylko przez 3 dni. Cena samego pozwolenia również nie jest zbyt niska i wynosi około 50 euro za dzień. Miasto wydaje natomiast tylko 10 przydziałów dziennie, które należy wcześniej zarezerwować i zapłacić bezpośrednio online. Czytaj dalej